OPIS MECZU

kolejka
27
data
2 czerwiec 2004 (środa)
godzina
17:00
pogoda
słonecznie
stadion
Narol
widzów
200
mecz
Roztocze Narol - LKS Skołoszów
wynik
1 - 4
bramki
1-0    Banaś    12 min.

1-1    K.Kogut    31 min.

1-2    Bach    38 min.

1-3    Soja    59 min.

1-4    P.Kogut    86 min.

skład

Skołoszów:
Popkiewicz

Mazurkiewicz, K.Kolanek, Jarmuła, Siemaszkiewicz (Zubrzycki)

Olech, Bach (Franków), P.Kogut, Miśko

Soja (Wlazło), K.Kogut

recenzja
Stadion w Narolu to bardzo noweczesny obiekt i miło się oglądało mecz z bardzo ładnej trybuny. Młody fan-klub Roztocza dopingował swoją drużynę. Kibiców ze Skołoszowa było niewielu, ale nic w tym dziwnego jeżeli się spojrzy na mapę. Ze Skołoszowa do Narola jest ok. 80. km. Mecz zaczął się niespodziewanie. Gospodarze zaczęli agresywnie i początek meczu to wyrównana i ciekawa gra. Jedni i drudzy mieli sytuacje, a jako pierwsi okazję wykorzystali zawodnicy z Narola. Po błędzie lewej flanki piłkarze z Narola przeprowadzili składną akcję i Banaś zdobył gola, będąc niemal sam na sam z Popkiewiczem. Nasz bramkarz był raczej bez szans patrząc na to iż piłka skierowana była tuż przy długim słupku. Nasza drużyna nie załamała się takim obrotem sprawy. Długo nie trzebabyło czekać na efekty. Z każdą minutą gospodarze tracili na siłach i uwidaczniała się przewaga naszej ekipy. Roztocze długo nie cieszyło się prowadzeniam. Po zamieszaniu w polu karnym, do pustej bramki piłkę skierował niezawodny ostatnio Krzysztof Kogut. Na przerwę nasza drużyna schodziła prowadząc po tym jak piłka po strzale Bacha z ok. 25. metrów wpadła między nogami bramkarza do siatki. Wydawało się była to w miarę łatwa piłka do obrony, ale ku zdziwieniu wszystkich kibiców na stadionie futbolówka wpadła do bramki. Bramkarza można usprawiedliwić tylko tym, że na codzień grywa w ... pomocy. W tym dniu nie mógł zagrać jedyny bramkarz Roztocza, a więc trener wolał postawić na bramkę piłkarza z pola niż bramkarza juniora. Mimo kiksu pod koniec pierwszej połowy bramkarz gospodarzy spisywał się nieźle i gdybym nie dowiedział się przed meczem, że będzie bronił piłkarz z pola to niczego niepodejrzewałbym niczego. W drugiej połowie nasz zespół przewarzał, ale gospodarze też mieli swoje szanse, choć nie tak groźne jak w I połowie. Kilka minut po rozpoczęciu II części gry gola zdobył Andrzej Soja, który nie był za bardzo widoczny w I połowie. Nasz napastnik trafił do siatki po zamieszaniu w polu karnym. Na czwartą bramkę kibice Skołoszowa musieli trochę poczekać, gdyż padła w końcówce spotkania i był zdecydowanie najładniejszy gol. Po pięknej wymianie z pierwszej piłki z napastnikami naszej drużyny defensywny pomocnik Paweł Kogut znalazł się sam na sam z "bramkarzem" i ładnym strzałem wpakował piłkę pod poprzeczkę. "Stadiony Świata". Roztocze zaprezentowało się przyzwoicie, mimo braku 5 kontuzjowanym zawodników. Według mnie zaczęli mecz bardzo agresywnie i potem opadli z sił. Jedno jest pewne. Roztocze utrzyma bez problemów 5 ligę w tym sezonie i w następnym napewno będzie tak groźne jak na jesieni 2003. Przypomnę, że ekipa z Narola jest jednym z dwóch drużyn, która w Skołoszowie zgarnęła 3 punkty. Mimo, że to daleko to polecam kibicom piątoligowym, aby raz do roku wybrali się do Narola, ponieważ miejscowa drużyna ma bardzo ładny obiekt i znana jest z ofensywnego futbolu, a mecze z jej udziałem są interesujące. :-)

Opis pierwszego spotkania:

12 październik 2003. Skołoszów - Roztocze Narol 0:1