OPIS MECZU

kolejka
23
data
9 maj 2004
godzina
14:00
pogoda
słonecznie
stadion
Skołoszów
widzów
350
sędziował
Mirosław Bury (Jarosław)
mecz
LKS Skołoszów - Piast Tuczempy
wynik
1 - 3
bramki
1-0    K.Kogut    33 min.

1-1    Kubas    40 min. (karny)

1-2    Gwóźdź    52 min.

1-3    Kawecki    68 min.

składy

Skołoszów:
Popkiewicz

Mazurkiewicz (72.Jarmuła), J.Kolanek, K.Kolanek, Siemaszkiewicz

Olech , P.Kogut, Bach , Miśko (72.Czubocha)

K.Kogut, Soja


Piast:
Stadnik

D,Mazur, Strawa, Romanow, Barnak

M.Noga, Gwóźdź, R.Noga (80. T.Mazur), Kawecki (70.Bednarz)

Kubas, Żelazny

recenzja
Mecz rozegrano w dobrych warunkach atmosferycznych. Pierwszy do ataku ruszył Skołoszów. Już w 2. minucie Artur Mazurkiewicz potężnie uderzył z 25. metrów z rzutu wolnego, ale dobrze dysponowany Stadnik nie dał się zaskoczyć. Swoją sytuację miał też Andrzej Soja. Po nieporozumieniu pomiędzy obrońcą a bramkarzem miał doskonałą okazję do zdobycia bramki, ale przelobował i bramkarza i poprzeczkę. Bramka na 1:0 padła po 33. minutach. Na czystą pozycję wyszedł Krzysztof Kogut i pokonał Stadnika, przed którym piłka jeszcze skozłowała i utrudniła zadanie. Kolejną sytuację miał Jacek Miśko, ale jego strzał głową był bardzo słaby i łatwy dla bramkarza. Wynik mógłby być wyższy gdyby nie zmarnowana sytuacja Roberta Bacha, który ładnie wyszedł do górnej piłki, ale jego strzał głową z 3. metrów intuicyjnie wybronił Stadnik. Artur Mazurkiewicz miał kolejną sytuację na bramkę, gdy sędzia podyktował rzut wolny 25 metrów przed bramką. Jego silny strzał znowu wybronił bramkarz Piasta. Goście do momentu straty bramki nie kwapili się do atakowania. Grając rozważnie w obronie czekali na swoje okzje z kontry. Sytuacja z końca pierwszej połowy zadziwiła wszystkich kibiców. w wyniku nieporozumienia obrońców, któryś z nich złapał piłkę w ręce myśląc, że sędzia odgwizdał jakieś przewinienie. Sędzia ku zdziwieniu nawet piłkarzy Piasta wskazał na wapno. Żadnego piłkarza gości nie było w polu karnym, a nawet w jego pobliżu, a mimo to Kubas stanął w 40. minucie przed szansą wyrównania i pokonał Popkiewicza. Na początku II (52. minuta) połowy Krzysztof Kolanek sfaulował zawodnika 30. metrów przed polem karnym gdy goście wychodzili z szybką kontrą. Niedość, że nasz obrońca otrzymał upomnienie w postaci żółtej kartki to jeszcze Gwóźdź kropnął z wolnego w samo okno bramki Popkiewicza. Skołoszów grał jednak nadal swoje, ale goście groźnie kontratakowali. Swych okazji nie wykorzystali m.in Robert Bach, Andrzej Soja i Krzysztof Kogut. W 78. minucie goście strzelili trzecią bramkę. Po błędzie Krzysztofa Kolanka, który nie porozumiał się z Popkiewiczem do pustej bramki trafił Kawecki. Nasi zawodnicy śpieszyli myśląc, że uratują przynajmnie 1 punkt, ale gra po trzeciej bramce dla gości opadła i nie było już 100-procentowych okazji. Na domiar złego na trybunach na 5. minut przed końcem spotkania sędzia przerwał na chwilę mecz, gdyż doszło do starć kibiców. Ochrona uspokoiła młodych pseudokibiców dopiero po 5. minutach, a sedzia musiał przedłużyć mecz. Wynik nie zmienił się już do końca. Piłkarze mimo porażki podziękowali kibicom, którzy gorąco ich dopingowali. Piast ogólnie ładnie zaprezentował się na naszym boisku. Ich gra nie była widowiskowa, ale skuteczna.

Opis pierwszego spotkania:

14 wrzesień 2003. Piast-Skołoszów 2:2