1-0 Miśko 33 min. 2-0 Bach 44 min. 3-0 K.Kogut 60 min. 3-1 Błaszczyk 89 min. | |
Skołoszów: Popkiewicz Mazurkiewicz, K.Kolanek, J.Kolanek, Siemaszkiewicz Olech (Czubocha), P.Kogut, Bach (Franków), Miśko K.Kogut (Wlazło), Soja Czuwaj: Aleksander Burdziak, Gawlik, Galanty, Klepacki Ekiert (Kilian), Habaj (Broda), Zielenkiewicz (Zając), Błażkowski (Tokarz) Błaszczyk, Jaroch | |
Mimo środka tygodnia do Skołoszowa przybyło wielu kibiców, zarówno miejscowych jak i przyjezdnych. Nasza drużyna wystąpiła w niezmienionym od początku roku składzie. Goście w swej 11-stce mieli najlepszego strzelca 5. ligi Mariusza Błaszczyka i bramkostrzelnego Jarocha. Akcje gości miał napędzać w środku pola Habaj, a obroną kierował Gawlik. W I połowie Skołoszów miał więcej z gry i stworzył więcej sytuacji podbramkowych, jednak to goście pierwsi mogli prowadzić. Po strzale z dużej odległości piłka odbiła się od poprzeczki i spadła w okolice linii bramkowej, ale jej nie przekroczyła. Do dobitki nie dopuścili dobrze grający tego dnia defensorzy Skołoszowa. Worek z bramkami otworzył w 33. minucie Jacek Miśko, który wyskoczył wysoko do dośrodkowania z prawej strony i celnie "zagłówkował". Piłka otarła się o ręce Aleksandra i wpadła przy słupku do bramki. Mimo strzelonej bramki Skołoszów nie zamórował bramki, ale wręcz przeciwnie dążył do strzelenia kolejnej. Goście szukali swojej okazji na strzelenie bramki, ale rzadko udawało im się przedostać pod bramkę Popkiewicza. Tuż przed przerwą (44. minuta) padła druga bramka dla gospodarzy. Z ok. 40 metrów dośrodkowywał z rzutu wolnego Jerzy Siemaszkiewicz, piłka ominęła wszystkich obrońców Czuwaju, a akcję pięknym strzałem głową na pełnej szybkości zakończył Robert Bach. Do przerwy było 2:0. Po przerwie Czuwaj mocno zaatakował i przez dłuższy czas zamknął naszą drużynę na własnej połowie. W jednej z akcji Jaroch był bliski strzelenia kontaktowej bramki, ale piłka po jego mocnym strzale z woleya uderzyła w poprzeczkę. Ostre ataki gości trwały do 60. minuty, wtedy to Skołoszów strzelił trzecią bramę. Była jedna z najładniejszych bramek w sezonie. Artur Mazurkiewicz wrzucił długą piłkę z własnej połowy przed pole karne, tam przyjął ją Andrzej Soja i momentalnie odegrał ją na prawo do partnera z ataku Krzysztofa Koguta. Ten huknął z woleya z 16 metrów a piłka wylądowala w samym okienku bramki Czuwaju. Na stadionie zapanowała euforia wśród miejscowych kibiców i ogromne zdziwienie wśród przemyskich kibiców. Zawodnicy Czuwaju najwyraźniej zdali sobie wtedy sprawę, że ich porażka stała się faktem. Tempo nieco opadło, ale goście próbowali zdobyć choć bramkę honorową. Udało się to im w końcówce meczu (89. minuta), a jej strzelcem był najlepszy w 5 lidze Mariusz Błaszczyk. Wymanewrował obroną Skołoszowa i technicznym strzałem z dosyć ostrego kąta pokonał Popkiewicza. Trener Czuwaju Brunon Gniatek nie był zadowolony z lini pomocy, gdyż wszystkie 4 zmiany jakich dokonał właśnie w środku pola. Było to ważne zwycięstwo, gdyż nasza drużyna przegrała ostatnio dwa mecze z rzędu. |
Opis pierwszego spotkania:
10 sierpień 2003. Czuwaj-Skołoszów 2:0