LKS Skołoszów
2
MKS Kańczuga
0
Robert Bach 49'
Grzegorz Olech 50'

SKŁAD DRUŻYNY
D.Gręda

M.Franków     J.Kolanek     K.Kolanek     A.Pacuła

P.Kogut

D.Poszpur           R.Bach           G.Olech

K.Kogut     A.Soja

ZMIANY
(65') R.Bach---> <---J.Sobejko       (75') G.Olech---> <---K.Buczkowski

(80') M.Franków---> <---P.Mazurkiewicz

rozgrywki 5. LIGA 2006/2007
kolejka/runda 8. kolejka
data 17.09.2006 (niedziela)
godzina 16:00
stadion Skołoszów
widzów 200
pogoda pochmurno
stan murawy bardzo dobry
sędziował ?

RECENZJA

Spotkanie stało na dobrym piątoligowym poziomie. Obydwie drużyny stworzyły sobie po kilka sytuacji podbramkowych, a dobra skuteczność naszych piłkarzy i dobry występ naszego golkipera Daniela Grędy sprawiły, że wygraliśmy 2:0. Pierwszy groźny strzał na bramkę Rzeźnika oddał Bach. Nasz ofensywny pomocnik ładnie złożył się do strzału z woleja, ale piłka trafiła tylko w boczną siatkę. Chwilę później Olech groźnie główkował z ostrego kąta na krótki róg, ale golkiper MKS'u zdołał wybić piłkę na rzut roźny. Goście skupili się głównie na strzałach z dystansu, ale te próby nie zaskoczyły Grędy ani razu. W jednej z akcji nasz bramkarz ładnie obronił nogami strzał z bliska Fleszara. Grę Kańczugi prowadził kapitan zespołu Sykała i to głównie po jego akcjach było groźnie pod naszą bramką. Po jednym z jego zagrań silnym strzałem z 18 metrów popisał się któryś z pomocników Kańczugi, a piłka poszybowała metr nad okienkiem naszej bramki. W I połowie dwie okazje na bramkę miał Krzysztof Kogut. Najpierw po ładnym prostopadłym podaniu od brata Pawła w ostatniej chwili został uprzedzony przez Rzeźnika, a chwilę później w zamieszaniu podbramkowym po podaniu od Poszpura trafił z 5 metrów prosto w Rzeźnika. W jednej z sytuacji jeden z napastników gości popisał się ładną akcją, ale Jan Kolanek ostatecznie zdołał zablokować jego strzał z 16 metrów. Z kolei po drugiej stronie piękną akcją popisał się Soja mijając kilku zawodników, ale jego strzał również został zablokowany. Tuż po przerwie losy meczu zostały rozstrzygnięte. Dosłownie w 2 minuty nasza drużyna strzeliła 2 bramki i to załamało kompletnie przyjezdnych. Najpierw świetną akcją popisał się Soja, wbiegł w pole karne mijając jednego z obrońców, jego pierwsze dośrodkowanie zostało zablokowane, a kolejne trafił prosto do Roberta Bacha, który z 15 metrów ze szpica wpakował piłkę do siatki. Piłka po tym strzale odbiła się jeszcze od słupka. Goście rzucili się do odrabiania strat i to momentalnie skończyło się szybką kontrą naszej drużyny. Andrzej Soja wywalczył piłkę w środku pola, a ta trafiła do Grześka Olecha. Nasz lewoskrzydłowy biegł z nią przez 40 metrów mając przed sobą tylko Rzeźnika, a następnie ładnym strzałem przy słupku pokonał golkipera gości. W II połowie Daniel Gręda popisał się piękną paradą po strzale Sykały z rzutu wolnego. Ponadto bronił jeszcze w kilku innych sytuacjach, ale nie były to okazje stuprocentowe. Nasi zawodnicy po 2 strzelonych golach nie byli częściej przy piłce, ale stworzyli sobie jeszcze kilka dobrych okazji. Najaktywniejsi tego dnia w naszej ekipie byli Olech i Soja Po opuszczeniu placu gry przez Bacha i Olecha MKS osiągnął przewagę w polu, ale niewiele z niej wynikało. Nasza drużyna dowiozła wynik do końca i zrewanżowała się za porażkę 0:3 z ubiegłego sezonu.