LKS Skołoszów
1
Hetman
0
Grzegorz Kaczmar 10'
Andrzej Soja 72'

SKŁAD DRUŻYNY
D.Gręda

P.Mazurkiewicz     J.Kolanek     K.Kolanek     A.Pacuła

P.Kogut

D.Poszpur           J.Sobejko           G.Olech

K.Kogut     A.Soja

ZMIANY
(46') D.Poszpur---> <---K.Buczkowski       (75') J.Sobejko---> <---M.Franków

(85') K.Kogut---> <---T.Broda

rozgrywki 5. LIGA 2006/2007
kolejka/runda 10. kolejka
data 01.10.2006 (niedziela)
godzina 16:00
stadion Skołoszów
widzów 200
pogoda słonecznie
stan murawy bardzo dobry
sędziował Marian Litwin (Jarosław)

RECENZJA

Mecz na szczycie nie był porywającym widowiskiem. Co prawda obydwie drużyny zaprezentowały dobry poziom, ale brakowało stuprocentowych sytuacji podbramkowych. Goście w I połowie mieli 2 świetne okazje do zdobycia gola. Najpierw sędzia podyktował dla nich rzut karny za zagranie ręką Artka Pacuły. Do piłki podszedł Grzegorz Kaczmar, ale uderzył lekko w środek bramki i Daniel Gręda nie miał problemów ze złapaniem piłki. W końcówce I połowy Robert Czerwiński stanął przed dobrą okazją, ale piłka wyraźnie zeszła mu z nogi, musnęła słupek i wyszła poza linię końcową. Nasi pierwszy raz groźnie zaatakowali za sprawą Krzysztofa Koguta, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Hetmana. Golkiper gości stanął jednak na wysokości zadania i obronił nogami strzał Krzyśka z ostrego kąta. Obydwie ekipy próbowały też uderzać a dystansu, ale bramkarze nie musieli interweniować zbyt często przy tych próbach. W II połowie Hetman nie miał praktycznie dobrych okazji do zdobycia gola. Jedyny gol tego spotkania padł w 72. minucie. Z rzutu rożnego zacentrował Grzesiek Olech, najwyżej przed polem bramkowym wyskoczył Andrzej Soja i piękną główką wpakował piłkę do siatki pomiędzy bramkarzem i obrońcą pilnującym słupka. Wydawać by się mogło, że wicelider rzuci się do odrabiania strat jednak to nasi zawodnicy byli bliżsi strzelenia drugiego gola, niż goście wyrównującego. Nasi piłkarze kilka razy wychodzili z groźnymi kontratakami, jednak w dniu dzisiejszym szwankowała dokładność podań, szczególnie tych ostatnich w polu karnym. Zwycięstwo naszej drużyny było zasłużone mimo tego, że nie rozegrała ona jakiegoś specjalnie dobrego meczu.