Adam Czubocha 14' | |||
P.Duński 25' | |||
P.Duński 35' | |||
Janusz Milanik 40' | |||
Janusz Milanik 50' | |||
D.Lizak 88' |
Siemaszkiewicz J.Kolanek K.Kolanek Pacuła Czubocha Bach Olech Miśko Milanik D.Mazur |
rozgrywki (kolejka/runda) | 5. LIGA 2005/2006 (5. kolejka) |
data | 31.08.2005 (środa) godz. 17:00 |
stadion (widzów) | Skołoszów (400) |
pogoda (stan murawy) | słonecznie (dobry) |
sędziował | Grzegorz Stęchły (Jarosław) |
Mimo tego, że mecz był rozgrywany w środku tygodnia na stadionie pojawiło się wiele kibiców (w tym duża grupa fanów Czuwaju). Warunki do gry były bardzo dobre, więc piłkarze nie mieli innego wyjścia jak tylko stworzyć ciekawe widowisko. Kibice w tym meczu obejrzeli aż 6 bramek. Rozpoczęło się dobrze dla naszej drużyny. Po strzale z dystansu Adama Czubochy nasz były bramkarz Paweł Popkiewicz próbował dwukrotnie wybić piłkę w pole, ale "skiksował" i wbił ją sobie do siatki. Bramka kuriozalna. Nie trzeba było długo czekać na wyrównanie. Piłkę przed polem karnym przejął najlepszy zawodnik drużyny gości Paweł Duński i z 20 metrów kropnął w okno. Darek Pacyniak był w tej sytuacji bez szans. Następnie doszło do akcji, o której bracia Kolanek długo nie zapomną. Po zagraniu piłki do przodu zawodnik Czuwaju był na pozycji spalonej, nasi środkowi obrońcy stanęli sygnalizując spalonego, natomiast z głębi pola wybiegł inny zawodnik Czuwaju i znalazł się w sytuacji sam na sam. W myśl nowych przepisów sędzia dobrze postąpił puszczając grę. Darek Pacyniak wygrał pojedynek sam na sam, ale do piłki dobiegł Duński i został sfaulowany przez naszego golkipera. Sam poszkodowany podszedł do jedenastki i wyprowadził drużynę na prowadzenie. Tuż przed przerwą nasi zawodnicy wyrównali stan meczu. Ładną akcją popisali się Artek Pacuła i Jacek Miśko. Wymanewrowali obronę gości kilkoma prostymi zwodami, a następnie ten drugi wycofał piłkę do Jana Kolanka, który huknął z całej siły zza pola karnego. Piłka odbiła się od poprzeczki i słupka, a następnie wyszła w pole. Najszybciej dobiegł do niej Janusz Milanik i głową wpakował ją do siatki. Tuż po przerwie nasza drużyna wyszła na prowadzenie. Jerzy Siemaszkiewicz wrzucił piłkę w rzutu wolnego, Jacek Miśko zamykając akcję zgrał ją do środka, a tam formalności dopełnił Janusz Milanik. Nasza drużyna była blisko zdobycia 3 punktów, ale w końcówce rezerwowy Lizak w zamieszaniu pod bramką Pacyniaka uderzył z "dużego palca" przy słupku i mecz zakończył się remisem. Końcówka była bardzo słaba w naszym wykonaniu. Jeszcze przy stanie 3:2 nasza drużyna dwa razy cudem wybroniła się z groźnych sytuacji. Najpierw Pacyniak obronił piłkę na linii bramkowej, a następnie Jan Kolanek wybił piłkę gdy ta zmierzała prosto do bramki. Z przekroju całego meczu można powiedzieć, że remis był sprawiedliwy. Obydwie drużyny stworzyły sobie podobną ilość sytuacji podbramkowych. Najwięcej z nich stworzył w drużynie gości Paweł Duński, który co jakiś czas sprawdzał formę Darka Pacyniaka. |