LKS Skołoszów
4
Granica
2
Łukasz Kucab 28'
Andrzej Soja 42'
Grzegorz Olech 51'
Hrycelak 63'
Jan Kolanek 79'
Jacek Miśko 90'+1'

SKŁAD DRUŻYNY
Nowak

Siemaszkiewicz     J.Kolanek     K.Kolanek     M.Sobejko

Buczkowski     Olech     J.Sobejko     Pacuła

Soja     Bach

ZMIANY
(46') Siemaszkiewicz---> <---Milanik       (72') J.Sobejko---> <---Miśko

rozgrywki (kolejka/runda) 5. LIGA 2005/2006 (28. kolejka)
data 11.06.2006 (niedziela) godz. 16:00
stadion (widzów) Skołoszów (200)
pogoda (stan murawy) słonecznie (bardzo dobry)
sędziował Jacek Michalski (Przeworsk)

RECENZJA

Spotkanie zostało rozegrane przy ładnej pogodzie i przy świetnie przygotowanej murawie. Pogodzona ze spadkiem Granica zagrała dobre spotkanie, ale zauważalne było to że nasza drużyna jest drużyną bardziej doświadczoną i ograną w 5. lidze. Obydwaj bramkarze mieli kilka okazji do wykazania się. Na początku umiejętności Mazura sprawdził Krzysztof Kolanek. Po jego rzucie wolnym bramakrz Granicy popisał się wspaniałą "robinsonadą". W 28. minucie błąd Nowaka wykorzystał Łukasz Kucab i z najbliższej odległości zdobył gola na 0:1. Przed przerwą po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Andrzej Soja zdobył gola nożycami! Pająk z prawego okienka bramki Granicy został w tym momencie zdjęty. Stadiony świata! Andrzej w całym meczu grał bardzo dobrze i napewno zasłużył na tak pięknego gola. W chwili obecnej Andrzej jest chyba najlepszym zawodnikiem w naszej drużynie. Tuż po przerwie na dynamiczną akcję zdecydował się Grzegorz Olech i został powalony na murawę przez obrońcę w polu karnym. Sam poszkodowany pewnie wykorzystał jedenastkę strzelając mocno w środek bramki. Goście po raz drugi doprowadzili do remisu w 63. minucie. Hrycelak wbił piłkę do siatki z najbliższej odległości. W tej akcji nie popisała się nasza defensywa, która nie pierwszy już raz pozwala na tak wiele przeciwnikowi. W 78. minucie po ładnej centrze będącego w wysokiej formie Kamila Buczkowskiego Jacek Miśko trafił w słupek. Kilkanaście sekund później piłka trafiła pod nogi Jana Kolanka, a ten uderzył z ok. 30 metrów. Mazur puścił piłkę między nogami i nasza drużyna mogła się cieszyć z kolejnego prowadzenia. Tuż przed końcem paradą sezonu popisał się Marcin Nowak. Najpierw wygrał pojedynek sam na sam z Kucabem, a następnie szybko wstał i pięknie obronił silną dobitkę jednego z zawodników gości. W doliczonym czasie gry Jacek Miśko ładną główką po długim słupku ustalił wynik meczu na 4:2.