JKS Jarosław
1
LKS Skołoszów
1
Romanow 44'
Grzegorz Olech 75'
Zajchowski 85'

SKŁAD DRUŻYNY
Nowak

Franków     J.Kolanek     K.Kolanek     M.Sobejko

Pacuła

Buczkowski     Bach     J.Sobejko     Olech

Milanik

ZMIANY
(80') J.Sobejko---> <---Badowicz

rozgrywki (kolejka/runda) 5. LIGA 2005/2006 (16. kolejka)
data 18.03.2006 przeł. 12.04.2006 godz. 16:30
stadion (widzów) Jarosław (200)
pogoda (stan murawy) deszczowo (dobry)
sędziował Józef Pukas (Lubaczów)

RECENZJA

W deszczową środę na stadionie w Jarosławiu pojawiło się ok. 200 kibiców (w tym kilkunastu ze Skołoszowa). Pogoda utrudniała grę obydwu drużyn, ale murawa jak na takie warunki była bardzo dobrze przygotowana. Był to jeden z niewielu meczów, w którym nasza drużyna nie miała przewagi w polu. Młoda ekipa JKS'u zagrała bardzo dobry mecz i wynik 1:1 jest napewno dobrym wynikiem dla naszej drużyny. W I połowie golkiper miejscowych Guziewicz praktycznie nie miał interwencji. Z kolei Marcin Nowak kilka razy był w opałach. Najpierw po strzale Soczka popisał się ładną interwencją a następnie obronił strzał głową Romanowa. W 27. i 37. minucie groźnymi akcjami popisali się kolejno Romanow i Perczyk. Pierwszy pomylił się o metr, a drugi po ładnej akcji oddał strzał, który po nogach obrońców wyłapał Nowak. W 44. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Romanow z woleja pięknie przelobował Nowaka z 16 metrów. JKS zasłużył na tego gola, gdyż w I połowie był drużyną zdecydowanie lepszą. W 53. minucie Soczek znalazł się w sytuacji sam na sam z Nowakiem, ale nasz golkiper wybijając piłkę nogami pokazał, że jest w bardzo dobrej formie. W 75. minucie Krzysztof Kolanek rozpoczął kontrę naszej drużyny, zagrał prostopadle do Milanika, a ten znalazł się w sytuacji sam na sam. Przy próbie minięcia bramkarza nasz napastnik został sfaulowany i sędzia wskazał na wapno. Do piłki podszedł Grzegorz Olech i pewnie wykorzystał jedenastkę. JKS przesunął się całym zespołem do przodu, co spowodowało, że nasza drużyna wyszła kilka razy z groźnymi kontrami. Dobrą okazję zmarnował Badowicz, a następnie Grzegorz Olech źle rozegrał akcję gdy na czystej pozycji był Milanik. Punkt wywieziony z trudnego terenu ucieszył zawodników, działaczy oraz kibiców.