Adam Czubocha 35' | |||
Jan Kolanek 77' |
Siemaszkiewicz J.Kolanek K.Kolanek M.Sobejko Czubocha Pacuła Bach Olech Rudnicki Milanik |
(81') Milanik---> <---Badowicz |
rozgrywki (kolejka/runda) | 5. LIGA 2005/2006 (11. kolejka) |
data | 09.10.2005 (niedziela) godz. 15:00 |
stadion (widzów) | Skołoszów (250) |
pogoda (stan murawy) | słonecznie (dobry) |
sędziował | Krzysztof Kosałka (Jarosław) |
Drużyna z Dubiecka tego dnia nie miała nic do powiedzenia na stadionie w Skołoszowie. Warunki do gry były bardzo dobre i momentami piłka szła jak po sznurku pomiędzy zawodnikami naszej drużyny. W składnie znaleźli się praktycznie sami najlepsi zawodnicy, więc 3 punkty poprostu musiały pozostać w Skołoszowie. Goście zaczęli od agresywnej gry i złośliwych fauli, a sędzia na początku nie był skory do pokazywania żółtych kartek. W 10. minucie chamski faul jednego z zawodników gości na Marku Sobejko wymusił zmianę. Za lewego obrońcę Skołoszowa wszedł Dawid Mazur. Wymusiło to drobną korektę w ustawieniu. Na lewą obronę cofnął się Artek Pacuła. Nasi zawodnicy w I połowie stworzyli sobie 3 setki, ale dopiero za trzecim razem piłka znalazła się w siatce. Najpierw Jan Kolanek w sytuacji sam na sam chciał minąć bramkarza, ale ten wyłuskał piłkę i zapobiegł niebezpieczeństwu. Później po zgraniu Jana Kolanka z lewej strony w dogodnej sytuacji znalazł się Janusz Milanik, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką dosłownie z 2 metrów. W 35. minucie boisko miał opuścić kontuzjowany Adam Czubocha, ale żaden z rezerwowych nie był jeszcze gotowy do zmiany i zawodnik został na boisku. Nasza drużyna wykonywała rzut rożny, piłka trafiła właśnie do Adama, a ten kropnął z pierwszej piłki w okienko. Po chwili opuścił boisko, a w jego miesjce wszedł Kamil Buczkowski. W II połowie nasza drużyna kontrolowała przebieg spotkania, a goście ograniczali się tylko do strzałów z dystansu. Na szczęście Darek Pacyniak miał dobry dzień i broniąc nawet pod słońce pewnie wyłapał wszystkie piłki. Na kwadrans przed końcem wynik na 2:0 ustalił Jan Kolanek. Robert Bach i Grzesiek Olech sprytnie rozegrali rzut wolny wystawiając piłkę do strzału naszemu kapitanowi, tak aby ten mógł spokojnie ominąć mur. Sochacki był bez szans mimo tego, że strzał był z ok. 25 metrów. Już wtedy było jasne, że 3 punkty zostaną w Skołoszowie. Wynik mógł podwyższyć Janusz Milanik, ale przegrał pojedynek sam na sam z Sochackim. Za ten mecz należy pochwalić całą drużynę począwszy od bramkarza a skończywszy na napastnikach, którzy jak zwykle zostawili sporo zdrowia na boisku walcząc o każdą piłkę. |