Jan Kolanek 27' | |||
Grzegorz Hajduk 54' | |||
Marcin Dmitrzyk 57' |
Siemaszkiewicz J.Kolanek K.Kolanek M.Sobejko Olech Buczkowski Bach Pacuła Rudnicki Czubocha |
rozgrywki (kolejka/runda) | OKRĘGOWY PP 2004/2005 (półfinał) |
data | 06.03.2005 przeł. 11.05.2005 godz. 17:00 |
stadion (widzów) | Skołoszów (200) |
pogoda (stan murawy) | pochmurno (średni, mokro) |
sędziował | Grzegorz Stęchły (Jarosław) |
Do finału zasłużenie awansowała Żurawianka, ale nasza drużyna zagrała dobre spotkanie i dorównywała kroku 4-ligowcowi. Pierwsza połowa była wyrównana. Pierwszą bramkę w meczu zdobył w 27. minucie Jan Kolanek, który znalazł się na czystej pozycji 20 metrów od bramki, przymierzył technicznie i umieścił piłkę tuż przy słupku bramki Galantego. Pod koniec pierwszej połowy doszło do kuriozalnej sytuacji. Żurawianka wyszła z szybką kontrą. Jeden z pomocników gości dostał podanie z lewej strony i nie trafił do pustej bramki! W I części gry swoje okazje miał Mariusz Błaszczyk, ale raz strzalał zbyt lekko, a raz przegrał pojedynek sam na sam z Nowakiem. Druga połowa obfitowała w więcej dogodnych sytuacji. Nasza drużyna nie najlepiej rozpoczęła tą część gry i goście wykorzystali to strzelając w 3 minuty 2 gole. Najpierw w 54. minucie świetne dośrodkowanie z lewej strony wykorzystał rezerwowy Grzegorz Hajduk lobując głową Nowaka. Chwilę później na 10 metrze przy piłce znalazł się Marcin Dmitrzyk i bez zastanowienia kropnął przy słupku. Nasza drużyna próbowała do końca doprowadzić do dogrywki. Jedną okazję zmarnował Łukasz Rudnicki strzelając zbyt lekko zza pola karnego. Jednak najlepszą okazję na doprowadzenie do dogrywki miał Artek Pacuła. Po dośrodkowaniu Łukasza Rudnickiego lewy pomocnik naszej drużyny w pełnym biegu ładnie uderzył z pierwszej piłki, ale trafił wprost w Galantego. Nasi zawodnicy kilka razy groźnie wykonywali rzuty wolne, ale Galanty nie dał już się zaskoczyć. Żurawianka przeprowadziła wiele kontr i wiele z nich zakończyło się sytuacjami sam na sam. Marcin Nowak zasłużył chyba na miano gracza meczu, gdyż do końca się dał się już pokonać. Dwie akcje sam na sam zmarnował Mariusz Błaszczyk, dwie rezerwowy Krzysztof Gawłowski, jedną Grzegorz Hajduk, a w ostatniej akcji meczu jedną akcję zmarnował ten sam zawodnik, który nie trafił w I połowie do pustej bramki. Wynik tego półfinału jest jak najbardziej sprawiedliwy. |