Krzysztof Kogut 16' | |||
Krzysztof Kogut 29' |
Mazurkiewicz J.Kolanek K.Kolanek Siemaszkiewicz Olech P.Kogut Bach Miśko Rudnicki K.Kogut |
(66') Mazurkiewicz---> <---J.Sobejko (80') K.Kogut---> <---M.Sobejko |
rozgrywki (kolejka/runda) | OKRĘGOWY PP 2004/2005 (ćwierćfinał) |
data | 14.11.2004 (niedziela) godz. 12:30 |
stadion (widzów) | Skołoszów (150) |
pogoda (stan murawy) | pochmurno, bez opadów (średni) |
sędziował | Jacek Zygmunt (Jarosław) |
Mecz rozgrywano na podmokniętej murawie, ale mimo to piłkarze stworzyli dobre widowisko. Na początku goście ładnie rozgrywali piłkę i wydawało się, że będzie to ciężki sprawdzian dla naszych piłkarzy. To były jednak tylko pozory. Nasza drużyna szybko przejęła inicjatywę i groźnie zaatakowała. Najpierw w dogodnej sytuacji znalazł się Łukasz Rudnicki, ale jego strzał ładnie obronił bramkarz gości. W 15. minucie ładną akcją popisał się nasz środkowy obrońca Jan Kolanek, który minął kilku zawodników MKS'u, a następnie odegrał do Grześka Olech. Ten z kolei ładnie wrzucił piłkę w pole karne, gdzie czekał niepilnowany Krzysztof Kogut. Nasz najlepszy strzelec nie dał szans bramkarzowi gości posyłając piłkę w samo okienko. W 30. minucie było już 2:0. Ładną akcją popisał się znów Jan Kolanek, a piłka zatrzepotała w siatce znowu po strzale Krzysztofa Koguta. Była to jego 19. bramka w tym sezonie! Nasi piłkarze mogli strzelić w I połowie jeszcze kilka bramek, ale zawodziła skuteczność. W jednej sytuacji Jacek Miśko zdecydował się sam skończyć akcję mimo tego, że miał lepiej wystawionych kolegów z ataku. Piłkę w tej sytuacji ostatecznie skierował do siatki Rudnicki, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Piłka do siatki wpadła rownież po strzale Krzysztofa Koguta, ale sędzia w tej sytuacji dopatrzył się faulu Rudnickiego na bramkarzu. Przed przerwą doskonałą okazję na podwyższenie zmarnował Łukasz Rudnicki. Po podaniu od Krzysztofa Koguta miał przed sobą niemal pustą bramkę, ale obrońca zdążył z interwencją. Goście próbowali łapać naszych zawodników na spalone, ale wychodziło im to marnie. Na dodatek nie wyciągali z tego wniosków i nasi zawodnicy wielokrotnie wychodzili sam na sam z bramkarzem. W II połowie bramki już nie padły choć znowu były ku temu dobre okazje. Najwięcej sytuacji miał Łukasz Rudnicki, który przez całą rundę jesienną nie może się przełamać. Bramka w tym dniu była dla niego jak zaczarowana. W jednej z sytuacji nasi zawodnicy ośmieszyli obrońców gości wymianiając piłkę w polu karnym gości na małej przestrzeni, ale na koniec strzał Roberta Bacha znacznie minął słupek. Ładnym strzałem z woleya popisał się rezerwoy Jerzy Sobejko, ale piłka nieznacznie minęła słupek. Goście mieli swoje okazje, ale Paweł Popkiewicz rozgrywał dzisiaj znakomity mecz. Razem z Krzysztofem Kogutem byli najlepszymi zawodnikami w naszej drużynie. Był to ostatni mecz Skołoszowa w roku 2004. |