Jan Kolanek 50' |
Siemaszkiewicz K.Kolanek J.Kolanek M.Sobejko Mazurkiewicz Buczkowski Bach Pacuła Rudnicki Miśko |
(80') Miśko---> <---Kalisz |
rozgrywki (kolejka/runda) | 5. LIGA 2004/2005 (28. kolejka) |
data | 04.06.2005 (sobota) godz. 17:00 |
stadion (widzów) | Roźwienica (100) |
pogoda (stan murawy) | słonecznie (dobry) |
sędziował | Wojciech Bartnik (Jarosław) |
Spotkanie rozegrano o tej samej godzinie co mecz Azerbejdżan - Polska. Następnym razem niech ktoś się puknie w głowę jak będzie tak chciał ustalać termin meczu. Murawa była bardzo dobrze przygotowana, a mecz rozegrano przy słonecznej i upalnej pogodzie. Pierwsza połowa nie dostarczyła zbyt wielu wrażeń. Nasza drużyna miała przewagę, ale nic z tego nie wynikało. Gospodarze nastawili się na kontrataki. W I części gry najlepszą okazję miał Robert Bach, który mógł wykorzystać błąd młodego bramkarza Syrenki, który wypuścił piłkę przed siebie, ale ta minęła o centymetry bramkę gospodarzy. Groźnie główkował też Artek Pacuła, ale przeniósł on piłkę minimalnie nad poprzeczką. W drugiej części gry było znacznie ciekawiej. Za sprawą Jana Kolanka nasi zawodnicy szybko wyszli na prowadzenie. Łukasz Rudnicki ładnie wrzucił piłkę z rzutu rożnego, a nasz kapitan wpakował ją głową w długi róg bramki gospodarzy. Chwilę później Robert Bach potężnie kropnął z ok. 35 metrów, ale lot piłki głową zmienił Łukasz Rudnicki, który był na spalonym. Piłka trafiła w słupek, a sędzia przerwał grę. Później swoją okazję miał Marek Sobejko, który mocno i precyzyjnie uderzył z rzutu wolnego, ale piłka tylko ostemplowała poprzeczkę. Swoje okazje w II połowie mieli też gospodarze, którzy niejednokrotnie wychodzili w przewadze z kontratakami. Jak profesor ich ataki powstrzymywał Krzysztof Kolanek. W jednej akcji ładną interwencją popisał się Nowak, który złapał piłkę zmierzającą tuż przy słupku do bramki. Najlepszą okazję miał rezerwowy napastnik Syrenki, który wyszedł sam na sam z Nowakiem, ale zamiast uderzać poszukał jeszcze kolegi po prawej stronie i Marek Sobejko wyjaśnił całą sytuację. Nasza drużyna miała jeszcze szanse na strzelenie drugiej bramki, ale bramkarz Syrenki nie dał się już zaskoczyć. Wiele strzałów z dystansu wyraźnie mijało bramkę gospodarzy. Wynik jest raczej sprawiedliwy gdyż to nasza drużyna grała ładniej dla oka, ale Syrenka miała swoje okazje i mecz mógł zakończyć się remisem. |