Sokół
3
LKS Skołoszów
0
Pawelec 27'
Świąder 43'
Pawelec 45'
(Sokół) 70'

SKŁAD DRUŻYNY
Popkiewicz

Bach     J.Kolanek     K.Kolanek     Sobejko

Mazurkiewicz     P.Kogut     Olech     Siemaszkiewicz

Rudnicki     K.Kogut

ZMIANY
(36') Siemaszkiewicz ---> <--- Wlazło       (55') Sobejko ---> <--- Miśko

(55') Mazurkiewicz ---> <--- Jarmuła       (70') Olech ---> <--- Buczkowski

rozgrywki (kolejka/runda) 5. LIGA 2004/2005 (12. kolejka)
data 17.10.2004 (niedziela) godz. 14:00
stadion (widzów) Sieniawa (250)
pogoda (stan murawy) deszczowo (średni)
sędziował Mirosław Hanus (Lubaczów)

RECENZJA
Nasi zawodnicy dobrze rozpoczęli to spotkanie od razu zmuszając gospodarzy do cofniecia się, jednak ani Mazurkiewicz, ani Krzysztof Kogut, ani Rudnicki nie potrafili zaskoczyć bramkarza. Następnie gospodarze przejęli inicjatywę do końca pierwszej połowy i wykazali się dobrą skutecznością trzykrotnie zmuszając Popkiewicza do kapitulacji. Najpierw nasz bramkarz tylko patrzył jak piłka po główce Pawelca ląduje w okienku jego bramki. Następnie po zagraniu ręką przez Marka Sobejko został pokonany z rzutu karnego. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Świąder. W ostatniej akcji I połowy po zamieszaniu w polu karnym na 3:0 podwyższył Pawelec. Jeszcze przy stanie 1:0 szansę na wyrównanie miał Olech, ale nie wykorzystał sytuacji stuprocentowej przenosząc piłkę na poprzeczką z 8 metrów. Nasi zawodnicy zagrali lepiej w II połowie, ale gospodarze chcąc utrzymać bardzo korzystny wynik cofnęli się i nie pozwoli sobie strzelić nawet bramki honorowej. Najbliżej szczęścia po naszej stronie był Grzegorz Olech, ale piłka po jego bombowym uderzeniu ostęplowała słupek. Minimalnie pomylił się również Bach, po strzale którego piłka przeleciała kilka centymetrów nad poprzeczką. W jednej z akcji na 3 metrze przed bramką przeciwnika z piłką minęło się dwóch naszych zawodników. Sokół był skuteczniejszy tego dnia. Stworzył sobie kilka sytuacji i 3 z nich wykorzystał. W II połowie po faulu Krzysztofa Kolanka rezerwowy zawodnik Sokoła zmarnował jedenastkę. W grze naszej drużyny było za dużo niedokładności i niezrozumienia, aby wywieźć z Sieniawy choć 1 punkt.