1-0 Siemaszkiewicz 84 min.
| |
Skołoszów: Soja
Żurawianka: M.Dmitrzyk, Kot |
|
Skołoszów: ---
Żurawianka: --- |
|
Skołoszów: Popkiewicz Mazurkiewicz, J.Kolanek, K.Kolanek, Siemaszkiewicz Olech (46. Bach), J.Sobejko (77. Czubocha), P.Kogut, Miśko (46. M.Sobejko) Soja, K.Kogut Żurawianka: Galanty Gierczak, Stec, Duński, Tywoniuk Harłacz, Kot, Samborski (85. R.Dmitrzyk) Gawłowski (85. Seryło) Ł.Bąk, M.Dmitrzyk |
|
Skołoszów: Popkiewicz, Siemaszkiewicz
Żurawianka: Kot |
|
Mecz pomiędzy Skołoszowem a Żurawianką zapowiadał się emocjonująco, ale tak jednak nie było. Kibice, którzy licznie stawili się na meczu napewno mogli mieć zastrzeżenia co do widowiska. Bardzo ładny doping zaprezentowali młodzi kibice z Żurawicy, którzy wybrali się na mecz pociągiem. Naszczęście nie doszło bójek między kibicami, choć zanosiło się na nie. Pogoda nie była najgorsza, za to temperatura bardzo niska. Napewno takie warunki nie sprzyjały zawodnikom. Obie drużyny zagrały zachowawczo, licząc na jakieś kontry. Klarownych sytuacji do zdobycia goli było "jak na lekarstwo". Bramkarze nie mieli dużo pracy, a na przedpolu grali w miarę poprawnie. Mecz toczył się głównie w środku pola, a to nie sprzyja widowiskowości. Żurawianka mogła objąć prowadzenie w I połowie, ale któryś z napatników tej drużyny minimalnie przestrzelił obok słupka wjeżdżając na wślizgu. W 55. minucie doskonałą okazję miał Samorski. Znalazł się 5 m przed bramką, ale uderzył prosto w dobrze ustawionego Popkiewicza. Wynik bezbramkowy prawdopodobnie w pełni odzwierciediłby to spotkanie, ale tego dnia szczęście było z naszą drużyną. W 84. minucie rozegrała się decydująca akcja meczu. Po rzucie rożnym do piłki na 10 metrze doszedł Krzysztof Kogut. Zszedł do boku kiwając obrońców Żurawianki i dośrodkował na 5-ty metr. Tam dobrze znazł się Jerzy Siemaszkiewicz, który kropnął pod poprzeczkę. Na trybunach zapanowała euforia. Gol rozgrzał zmarzniętych kibiców, którzy odliczali już końcowe minuty. Ogólnie spotkanie było udane dla Krzysztofa Kogut, który pokazał, że ma duże umiejętności nawet grając z takim klasowym przeciwnikiem. Świetny mecz w obronie zagrał duet Kolanków, którzy nie pozwolili rozszaleć się Dmitrzykowi i Bąkowi. Z ogromnym zaangażowaniem zagrał Andrzej Soja (nie pierwszy raz), który z ataku wracał się do obrony gdzie wywalczył kilka piłek. Na słowa pochwały zasłużył napewno nasz bramkarz Paweł Popkiewicz, który obronił kilka strzałów gości. Mecz był wyrównany, a Żurawianka pokazała, że jest bardzo mocna i napewno liczyć się bedzie jeżeli chodzi o wejście do 4 ligi. |