1-0 Mikłasz (s.) 8 min. 2-0 Soja 23 min. 3-0 J. Sobejko 38 min. 4-0 J. Sobejko 40 min. 5-0 Soja 43 min. 5-1 Wojtuś 68 min.
|
|
Skołoszów: ---
Budowlani: Wysocki, Środek |
|
Skołoszów: ---
Budowlani: --- |
|
Skołoszów: Grabski Mazurkiewicz (46. M. Sobejko), K. Kolanek, J. Kolanek, Siemaszkiewicz P. Kogut, Olech (78. Świecarz), J. Sobejko, K. Kogut Soja, Miśko (78. Czubocha)
Budowlani: Dudek Mokrzyński (46. Wysocki), Mikłasz, J. Wysocki (78. Szczutko), Dąbek Wojtuś, Nowak, Środek (65. Siegel), Jaworski (46. Zalot) Litwin, T. Noga |
|
Skołoszów: J. Kolanek, Soja, J. Sobejko
Budowlani: --- |
|
Inauguracja 5. ligi w Skołoszowie miała uroczystą oprawę.
Gospodarze za awans do 5. ligi otrzymali trzy puchary: pierwszy od Podkarpackiego OZPN-u,
który węczył prezes Jan Bińkowski, drugi od podokręgu jarosławskiego otrzymali z rąk
prezesa Mieczysława Golby, trzeci od oldbojów upamiętniający powrót,
po 20 latach tej drużyny do grona najlepszych zespołów w regionie. Zawodnicy Skołoszowa odwdzięczyli się za te honory wysoką wygraną na inaugurację. Pierwsza połowa należała do gospodarzy, którzy w tej części strzelili 5 bramek. Pierwsza bramka padła po dośrodkowaniu debiutującego w Skołoszowie Olecha i samobójczym uderzeniu Mikłasza. Wynik 1-0 utrzymał się do 23. minuty. Wtedy to Krzysztof Kogut zagrał prostopadle do Andrzeja Soji a ten będąc sam na sam z Dudkiem obkiwał go i praktycznie uderzył do pustej bramki. Po strzeleniu tego gola nastąpiła ogromna wrzawa na trybunach. W 38. minucie strzałem z ok. 25 m popisał się kapitan zespołu Jerzy Sobejko, a piłka po rękawicach Dudka wleciała w samo okienko bramki. W tym momencie każdy już wiedział że 3 punkty zostaną w Skołoszowie. Dwie minuty później po strzale Jacka Miśko piłka odbiła się od słupka a najszybszy w polu karnym okazał się znów Jerzy Sobejko i podwyżył na 4-0. Kibice nie musieli zbyt długo czekać na piątą bramkę. Zdobył ją w 43. minucie Andrzej Soja który uderzył z ok. 20 m w samo okienko, przy czym piłka efektownie odbiła się od słupka. Do przerwy 5-0. Po przerwie gra była zupełnie inna. Podział punktów był już rozstrzygnięty i tempo gry znacznie opadło. Kibice byli świadkami tylko honorowego trafienia Wojtusia w 68. minucie |