Podsumowanie wiosny 2006

Nasz zespół przystąpił do rundy wiosennej z mniejszą kadrą niż na jesieni. Adam Czubocha odszedł do Sanoczanki, Dawid Mazur ze względów zdrowotnych musiał zrobić sobie półroczną przerwę w grze, Łukasz Rudnicki odszedł do Golbaluxu, a Jerzy Siemaszkiewicz grał w tej rundzie rzadko i ponadto bez treningów. Jedynym wzmocnieniem kadry był Andrzej Soja, który wrócił zza granicy. Andrzej był wyróżniającym się zawodnikiem naszej drużyny i w mojej ocenie zasłużył na miano najlepszego zawodnika rundy wiosennej. LKS Skołoszów rozegrał 7 sparingów przed rundą wiosenną. 5 razy nasza drużyna wygrywała (w tym 8:0 z Vikingiem) i dwukrotnie przegrywała z Piastem Tuczempy różnicą jednej bramki.

Na inaugurację nasi kopacze w ładnym stylu wygrali derbowy pojedynek z Radką 3:0. Świetną partię rozegrał Andrzej Soja (gol i 2 asysty). Następnie nasza drużyna przegrała u siebie z Sokołem Sieniawa 0:1 mając w tym meczu ogromną przewagę. Pechowa przegrana została nagrodzona remisem 1:1 w Jarosławiu, z świetnie grającym JKS'em. Był to jeden z nielicznych meczów, w którym nasza drużyna grała z kontry. Tydzień później nasza drużyna zagrała półfinał PP na szczeblu okręgowym z Żurawianką. Losy meczu były już rozstrzygnięte po kwadransie - 0:3, a ostatecznie skończyło się na 1:4. Następny mecz nasza drużyna grała na Czuwaju. Byliśmy bliscy 3 punktów po bramce Soi, jednak Duński w końcówce wykorzystał karnego i drużyny podzieliły się punktami. Po 4 meczach bez kompletu punktów przyszła kolej na wysoką wygraną 5:2 z Roztoczem. Hat-tricka w tym meczu zaliczył Janusz Milanik. 3 maja nasza drużyna zagrała w Laszkach z miejscowym Hetmanem. Przegraliśmy 1:2, a styl przegranej pozostawiał wiele do życzenia. W tym meczu naszym piłkarzom po prostu nic nie wychodziło, a gospodarze zagrali mecz życia. Cztery dni później gościliśnmy Orła Przeworsk, mecz był ciekawy, ale kibice bramek nie obejrzeli. Nasza drużyna była bliska wygrania z liderem po raz pierwszy w sezonie. Następnie nasi kopacze wygrali w Lubaczowie 2:1 z broniącą się przed spadkiem Pogonią i tym samym pokazali, że nikomu nie odpuszczają. Cztery dni później zagraliśmy zaległy mecz z Kańczugą. Spotkanie było wyrównane i stało na wysokim poziomie, jednak tylko goście strzelali bramki i wygrali 3:0. Następnie zremisowaliśmy u siebie z broniącymi się przed spadkiem Błękitnymi 1:1, a 90. minucie Grzegorz Olech nie wykorzystał rzutu karnego. Tydzień później graliśmy w Dubiecku, a do bramki powrócił po kontuzji Marcin Nowak i to właśnie on zawinił przy 2 bramkach dających 3 punkty beniaminkowi. Prowadzenie w tym meczu zmieniało się 4-krotnie, a gospodarze wygrali ostatecznie 4:3. Nikt nie przypuszczał, że nasza drużyna może przegrać w następnej kolejce ze zdegradowaną już Gorliczanką, a jednak tak się stało. Nasi piłkarze zagrali w sumie dobre spotkanie, ale zabrakło skuteczności i ambitnie grający piłkarze z Gorliczyny zainkasowali drugi komplet punktów w sezonie. Dwa kolejne mecze nasza drużyna już wygrała. Najpierw u siebie z Granicą Stubno 4:2, a następnie w Roźwienicy z Syrenką 2:1. Na zakończenie sezonu doznaliśmy u siebie dotkliwej porażki z Golbaluxem 1:4, a jednego gola w tym meczu strzelił nam nasz były zawodnik Łukasz Rudnicki.

Najlepszym strzelcem w sezonie 2005/2006 okazał się Janusz Milanik (18 bramek w 30 meczach). Dobrą rundę wiosenną miał Andrzej Soja, który był największym wzmocnieniem w tym sezonie. Dobry kolejny sezon miał Jan Kolanek, który biegał w każdym meczu od bramki do bramki. Mimo kilku wpadek dobry sezon zaliczył również jego brat Krzysiek. Jak zwykle ważną rolę w pomocy odegrali piłkarze z Radymna - Grzegorz Olech i Robert Bach. Na objawienie sezonu napewno zasłużył 18-letni Kamil Buczkowski. Odkąd zadebiutował w 6. kolejce w meczu z Roztoczem grał w każdym meczu do końca sezonu. Artur Pacuła grał prawie w każdym meczu w tym sezonie i również zasłużył na słowa uznania. Z meczu na mecz coraz lepiej bronił Marcin Nowak, jednak nie ustrzegł się kilku błędów. Stosunek bramkowy naszej drużyny (61-51) nie jest zbyt rewelacyjny, ale ważne, że jest przynajmniej na plusie. W rundzie jesiennej nasi piłkarze zdobyli 26 punktów, a na wiosnę tylko 19. Na jesieni padało mało bramek w meczach z udziałem naszej drużyny (stosunek 25-18), natomiast na wiosnę nasi piłkarze więcej strzelali, ale i więcej tracili (stosunek 36-33).